czwartek, 31 marca 2011

Hotel 3* w Berlinie

Dorint Airport Hotel Berlin Tegel 3*

2 noclegi dla 2 osób w pokoju standard
dodatki: śniadania, piwo na powitanie, pakiet turystyczny - torba Dorint, plan miasta, pocztówki i poczęstunek

Groupon.pl: 465 zł zamiast 956 zł
Booking.com: 479,38 zł (plus koszt dodatków)

Budapeszt 4*: Groupon vs. MyDeal

Hotel Regnum Residence 4*
2 noclegi w apartamencie ze śniadaniami
dodatki: butelka szampana, darmowe napoje w minibarze, garaż, 2 bilety wstępu do turystycznego autobusu-amfibii

Groupon.pl738 zł zamiast 1475 zł
Booking.com: 927,60 zł (plus koszt dodatków)



Hotel Bohem Art 4*
2 noclegi ze śniadaniem w pokoju Classic Double/Twin
dodatki: butelka węgierskiego wina

MyDeal.pl: 499 zł zamiast 1000 zł
Booking.com: 711,08 zł (plus koszt dodatków)

sobota, 26 marca 2011

Inside Restaurant & Bar

ul. Marszałkowska 64, Warszawa
www.inside-restaurant.pl



W Inside czujemy się już prawie jak w domu. Miejsce jest dobre na każdą okazję, kuchnia międzynarodowa, wnętrze nieprzesadnie eleganckie. Czasem ktoś pośpiewa „na żywo”, Killing me softly with this song nadal dźwięczy w uszach. Część lokalu to normalne stoliki, część – kanapy. Na dole jest pub, w którym jeszcze nie mieliśmy okazji być.

Inside raczej nie przyczyni się do pustki w portfelu – ceny są całkiem przystępne jak na centrum Warszawy i spokojnie można znaleźć coś dla siebie. W międzyczasie trochę zmieniały się ceny i menu, bardzo żałujemy, że wino podrożało, ale nowa cena jest bardziej zrozumiała niż poprzednia.
Latem można usiąść w ogródku i napić się piwa – w zeszłym roku było w promocji, za 5 zł. Mamy nadzieję, że w tym też będzie. Obsługa jest miła i dość sprawna, niekiedy trzeba poczekać ok. 40 min. na posiłek, ale to przy lokalu pełnym gości. Zdarza się to rzadko i raczej w weekendy. Często się dziwiliśmy, czemu tam jest tak pusto – miejsce jest naprawdę warte polecenia, jeśli chodzi o wizytę bez dużych wymagań smakowych. Posiłki największe, jakie kiedykolwiek widzieliśmy.
Mimo niedoskonałych zdjęć i luk w pamięci postanowiliśmy opisać kilka naszych wizyt w Inside.

Pierwsze zamówienie:
  • Curry z kurczaka z mlekiem kokosowym – 25,90zł.
  • Polędwica churasco w sosie chimichuri, pieczona na grillu – 32,90zł.
  • Wino Reserva da Familia - Paco das Cortes 2008 – 39zł. (teraz 60zł.)

Koszt przed zniżką: 97,80zł
Koszt kuponu: 50zł

Curry z kurczaka z mlekiem kokosowym

Polędwica churrasco w sosie chimichuri



Curry bardzo dobre i sycące, łagodne w smaku. Dużo mięciutkiego kurczaka i dużo sosu. Podane jest w osobnej misce. Do tego tradycyjnie ryż (wolę twardszy, ale ten też był dobry). Ryż jest sugerowany, ale nie będzie protestów, jeśli ktoś zażyczy sobie z innym dodatkiem. Do tego sporo sałatki i rzeżucha. Mimo że niepozornie wygląda, to najeść się można smacznie i do syta.

Polędwica miękka, dobra w smaku, jednak sos trochę mało wyrazisty. Możliwe, że taki ma być, nigdy nie kosztowaliśmy podobnego dania. Inną możliwością jest to, że kucharz nie jest zwolennikiem soli i sos był trochę niedoprawiony (niektóre dania wymagały dosolenia). Jednak bez wnikania w szczegóły smaku – dobre. Poza mięsem, podobnie jak w poprzednim daniu, podane zostały rzeżucha i sałatka. Do tego frytki, ale do wyboru są też opiekane ziemniaki i ryż.

Reserva da Familia - Paco das Cortes 2008

Dania świetnie się komponowały z czerwonym, wytrawnym winem. To wino najlepiej smakuje właśnie z kurczakiem i czerwonym mięsem. Jeśli ktoś ma problem z wyborem, można poprosić kelnera o polecenie odpowiedniego, czasem sam coś zasugeruje – bez nacisku na wybór najdroższego. Obecnie ceny najtańszego wina oscylują w okolicach 50zł, choć jest jedno za 39zł.

Kupon z serwisu: Gruper.pl


środa, 23 marca 2011

Biesiadowo

ul. Puławska 228 lok.15, Warszawa (@Google Street View)
www.biesiadowo.pl


Pizzeria na stronie chwali się wyróżnieniami i nagrodami, jednak my rzetelność sprawdzamy już przy rezerwacji telefonicznej, która jest wymagana (informacja na kuponie) i kosztuje 10zł (sic!). Jak się okazuje nie ma potrzeby rezerwowania stolika. I słusznie, bo bez problemu się go znajdzie.

Wnętrze ładne, przeszklone, więc można się pogapić na świat, jeśli kogoś interesuje długość korka na ulicy Puławskiej. Kelnerka szybko przyjmuje zamówienie, jednak znów pojawia się problem – brak piwa lanego, które zgodnie z kuponem powinno kosztować 4zł.

Zatem wybieramy:

  • średnią pizzę: 4 PORY ROKU (sos, ser, oscypek, żurawina, bekon, pomidor, szynka, pieczarki, groszek, kurczak, ananas, kukurydza) - 24,50zł
  • sałatkę Cezar (sałata lodowa, kurczak, pomidor, parmezan, grzanki, sos czosnkowy) - 15,50zł
  • 2 butelkowe piwa Carlsberg - 14zł


Koszt przed zniżką: 54zł
Koszt kuponu: 15zł
Dopłata: 14zł

Sałatka Cezar

Pizza 4 PORY ROKU

Piwo przybywa umiarkowanie szybko, już w kuflach. Niestety ta przyjemność kosztuje nas 14zł, a nie zachęcające, obiecane 8. Sałatki ani widu, ani słychu. Za to po kilkunastu minutach jest pizza, o sałatce trzeba przypomnieć. Zaczynamy od niej – średnia jak na 16 zł: całe liście sałaty, kilka ćwiartek pomidora, kilka dużych, miękkich kawałków bułki, trochę ogórka, zero parmezanu (!), za to mięso w odpowiedniej ilości. Do tego dwie małe kromki bagietki posmarowane jakimś dziwnym tworem masłopodobnym i posypane czosnkiem. Pizza duża i sycąca, spokojnie najedzą się nią 3-4 osoby. Ciasto średniej grubości, lekko słone, dodatków w sam raz. Co nas zdziwiło – groszek mniejszy niż kapary, myśleliśmy, że zaszła pomyłka. Nad składnikami nie ma co się rozwodzić, wszystko było przeciętne, w sam raz do piwa, żeby się najeść, pogadać, wpaść na lunch. Dobre w swojej kategorii.


Jeśli rzeczywiście byłoby piwo w niskiej cenie, to kusząca oferta dla małych grup. Całkiem smacznie i niedrogo. My jesteśmy zadowoleni – za kilkanaście złotych najedliśmy się już na cały dzień, chociaż bylibyśmy bardziej, gdyby oferta była całkowicie zgodna z tym, co się proponuje w lokalu.

Kupon z serwisu: Buzzinga.pl


sobota, 19 marca 2011

SushiCafe

ul. Puławska 11 lok 17B, Warszawa
www.sushicafe.info

Po obejrzeniu strony internetowej lokalu można mieć mieszane odczucia: trochę niepoprawnej treści, trochę niedoróbek, no i całkiem smacznie wyglądające sushi. Miejsce jest dość nowe, więc może to się zmieni w najbliższym czasie.

Zamówione sushi czekało na odbiór. Jednak o obiecanym gratisie trzeba było przypomnieć. Właściwie nie ma co się rozpisywać na temat sushi, jeśli to ma być lunch dla pracusiów, zjedzony szybko w czasie przerwy. Jednak my nie jesteśmy grupą docelową.

Koszt przed zniżką: 129zł
Koszt kuponu: 60zł
Dopłata: 9zł

Zestaw 2
6x.Futomaki Philadelphia
6x.Maki Tuńczyk

Zestaw 7
6x.Maki Łosoś
6x.Maki (Łosoś Teryaki)
6x.Maki (Maślana/Ogórek)
6x.Maki (Tuńczyk na ostro)
6x.Maki (Ogórek/Oshinko)
8x.California  (Krab/Avocado)
4x.Nigiry Tilapia

8x california, 6x (hoso!)maki tuńczyk, 6x futomaki Philadelphia

4x nigiri krewetka

30x (hoso!)maki


Z wad: futomaki trochę niestarannie wykonane, rozpadały się, maki to w rzeczywistości hosomaki, ale to było łatwe do przewidzenia, nigiri z tilapią nie mieliśmy okazji skosztować – zamiast tilapii były krewetki, no i za mało sosu sojowego. Jednak jak na taki niepozorny i nowy lokal: całkiem dobre. Nawet paluszki krabowe miały konkretny smak, najlepsze okazały się hoso z rybą maślaną. Poszczególne sushi z tuńczykiem trochę ciężkie do odróżnienia w smaku, ale dobre.

Ogólnie, SushiCafe to miłe rozczarowanie. Jedzenie smaczne, jednak skoro nie można zjeść na miejscu, inne lokale też maja ofertę na wynos,  a ceny nie są konkurencyjne, to lokal niczym się nie wyróżnia. Szczególnie, że nie daje możliwości podjęcia spontanicznej decyzji, najlepiej wiedzieć dzień wcześniej, że będzie się miało ochotę coś zamówić. Jeśli będą promocje już zawsze to oferta adekwatna do ceny.

Kupon z serwisu: FastDeal.pl


wtorek, 15 marca 2011

Nomia

ul. Rynek Nowego Miasta 13/15, Warszawa
www.nomia.waw.pl

Wizytę w tej restauracji może opisać tylko jedno słowo: wow. Na początku powitał nas kelner i zabrał kurtki do szatni. Przez tę chwilę, gdy staliśmy w czymś na kształt holu, lokal wydał się niespójny:  kelnerzy ubrani casualowo, a restauracja trochę nadęta, wielki kryształowy żyrandol we wnętrzu, a jakiś taki plastikowy w holu. Ale to tylko pierwsze wrażenie, bo – jak się później okazało - wszystko super współgrało: profesjonalna i przemiła obsługa, nie onieśmiela przede wszystkim, co ważne, bo nie jesteśmy (a raczej nie byliśmy) fanami takich lokali. Wielka strata dla nas – takie pyszności nas omijały.

Kelner szybko przyjął zamówienie:
  • Polędwiczka wieprzowa w boczku z sosem z zielonego pieprzu, pieczonymi ziemniakami i mixem sałat (38zł)
  • Kaczka pieczona z jabłkami w sosie pomarańczowym z ziemniakami gratine i buraczkami (46zł)
  • Parfait jagodowe (16zł)
  • 2 Paulanery + 1 za symboliczny grosz (25,01zł)

Koszt przed zniżką: 125,01zł
Koszt kuponu: 50zł (piwo nie wliczone w cenę)


Dla zwykłego zjadacza chleba to ceny nie do przyjęcia, lokal zapewne najwięcej zarabia na obcokrajowcach odwiedzających Starówkę, a w miesiącach zimowych na ulicach pustki. Jednak kto nie spróbuje, nie przekona się, że warto. A na pewno warto zrobić sobie ucztę z jakiejś okazji.
Na stoliku szybko pojawiły się bagietki z dobrą, czosnkową oliwą i octem balsamicznym. Zapowiadało się nieźle i tak było do końca. Kaczka to po prostu fantazja. Jeśli ktoś myśli, że to włóknisty ptaszor, ze sterczącą z talerza kością, o dziwnym posmaku, to błyskawicznie zmieni zdanie. To przepyszna, luzowana kaczka, przyrządzona w oryginalny sposób. Smak jest naprawdę wyjątkowy, a dopełniają go ziemniaczki gratine, ciekawe w formie i smaku. Skoro to danie przekonało do siebie osoby, które kaczki nie lubią, to przekona każdego.


Kaczka pieczona z jabłkami w sosie pomarańczowym

Polędwiczki takiego szału nie zrobiły, bo ciut twardawe, ale po spróbowaniu kaczki nic nie mogło być takie samo. Jednak one też zasługują na dobra notę – pyszny sos z ziarenkami pieprzu, duży pieczony ziemniak w chrupiącej skorupce i mix sałat doprawiony czymś tajemniczym, lekko słodkim, nadającym oryginalną nutę. To dania których nie trzeba solić, żeby miały jakiś smak.

Polędwiczka wieprzowa w boczku z sosem z zielonego pieprzu

Pierwszy raz jedliśmy parfait (kelner dał sam z siebie dwie łyżeczki – plus). Wrażenia: słodki, przyjemny deser. Będzie smakował każdemu, kto lubi bitą śmietanę. Przewodni smak ma podobny, chociaż jest zupełnie inaczej przyrządzony, no i mrożony. Wokół niego sporo sosu jagodowego, kwaskowego, idealnie równoważącego słodycz, plus sos balsamiczny. Porcje nie są wielkie, ale to też nie takie miejsce, są akurat i stwierdzamy to oboje. Takie, że zmieści się i przystawka, danie główne, i deser, po czym nie trzeba wytaczać się z lokalu.
Pyszne jedzenie, miła obsługa i widok na ul. Freta, wszystko to skłania, żeby wrócić do Nomii.

Aktualizacja: jednak nie wrócimy - restauracja już nie istnieje :(

niedziela, 13 marca 2011

Gruba Ryba

ul. Kasprzaka 7, Warszawa
gruba-ryba.pl

Pierwsze wrażenie: uff… czerwono-zielono, całkiem minimalistycznie, nastrojowo.
Drugie wrażenie:  uff… ładne naczynia, nienachalna obsługa i… trochę zimno przy oknie, ale na upartego – wpisuje się to w klimat lokalu. Szkoda, że śmierdzi tłuszczem.

Zamówiliśmy dwa razy zestaw drugi, tzn:
Futo maki z krewetką w temperze łagodnej lub ostrej i majonezem (6szt.)
Futo maki z pieczonym łososiem i majonezem (6szt.)
Futo maki z łososiem, serkiem Philadelfia i avocado (6szt.)

Koszt przed zniżką: 100zł
Koszt kuponu: 50zł

Zestaw II - 18 futo maków

Chociaż w opinii się różnimy, to nasza wspólna myśl: dużo. Zamówienie tego samego zestawu było błędem, który uświadomił mi, że a) serek w sushi to nie jest najlepszy pomysł, b) krewetka w tempurze strasznie syci, c) serek w sushi i krewetka w tempurze = suszarniany McDonald's. Jedno z nas wyszło najedzone, drugie – przejedzone. Także mierzcie siły na żołądki.

Czekadełko - kapusta pekińska


Wybór tego nieszczęsnego zestawu nie może przesądzać o lokalu, było całkiem przyjemnie: dobra surówka na start, smak sushi odwrotnie proporcjonalny do liczby zjedzonych kawałków. Niestety zamiast łososia pieczonego był łosoś smażony, a właściwie tempura smażona z dodatkiem łososia. No to wyjaśniło się pochodzenie tego zapachu. Jednak w menu są inne pozycje i następnym razem chętnie z nich skorzystam.
Lokal jest trochę nie po drodze, ale umówić się tam na spotkanie – czemu nie. Zalety to brak tłoku i przestronność, jeśli tak jest w każde piątkowe popołudnie, to warto wybrać się do Grubej Ryby. Tym bardziej że ceny nie powalają, można się najeść do syta za rozsądną cenę. Jak się ma cena do jakości, trzeba przetestować samemu, bo co podniebienie to opinia. Mimo wszystko kupon zachęca do pojawienia się tam kolejny raz i spróbowania czegoś mniej okraszonego tłuszczem.



Kupon z serwisu: mydeal.pl

sobota, 12 marca 2011

Pepe Pizza

ul. Freta 12, Warszawa
pepepizza.waw.pl



Mały lokal, całkiem przyjemny, ale jak na taką okolicę mógłby być bardziej klimatyczny. Stoliki ustawione przyciasno, ale to nie przeszkadza w delektowaniu się pizzą. Zatem czekamy na kelnerkę, ta pojawia się bardzo szybko i sama wie, że przyszliśmy z kuponem. Skąd? Widocznie normalnie nikt nie robi rezerwacji.


Kupon obejmuje dwie pizze i dwie małe Cole. Zamówienie pojawia się na stoliku bardzo szybko, a są to: pizza Pepe i pizza Gamberetti.

Koszt przed zniżką: 52 zł (plus Cola w niezidentyfikowanej przez nas cenie).
Koszt kuponu: 30 zł.

Za tę cenę pizza powinna być przepyszna, ta jest co najwyżej poprawna. I nie wiemy, czy to wina wypitego wcześniej wina, czy może za mało na niej składników nadających smak. No chyba to drugie.

Sos pomidorowy jakiś taki niepomidorowy. Pomidorów mało, ale można je dostrzec bez lupy. Oregano? Świeży pieprz? No może, może… Próbujemy dalej: a gdzie jest to anchois? O jest! Krewetki łatwo zauważyć, na każdym kawałku jedna… Jest też zaleta: ogonówka – pyszna, odpowiednia ilość. Ogólnie to taka bardziej przekąska, składniki niby są, ale jakby ich nie było, za mało nawet jak na włoską pizzę. Ciasto dobre, cienkie i bezsmakowe, nie dla zwolenników amerykańskiej pizzy. Lepsza okazała się Pepe.

Pizzeria może być, ale nie za tę cenę, nawet po uwzględnieniu miejsca. Lokal raczej dla tych, którzy zgłodnieją przy okazji spaceru po Starym Mieście. Co nas miało zachęcić? Trudno znaleźć pizzerię, która serwuje mniej niż po jednej sztuce składnika na kawałku. Oliwa mogłaby stać na stoliku. Jak tak wygląda pizza w regularnej cenie, to nie warto.

Kupon z serwisu: gruper.pl