sobota, 7 lutego 2015

One night in Stockholm!

...czyli trochę rad praktycznych i trochę wątpliwej jakości zdjęć z wypadu do stolicy Szwecji. :)
trasa lotu Warszawa Modlin - Sztokholm Skavsta
Korzystając z możliwości zakupu tanich biletów lotniczych (29 PLN/ 1 str.) postanowiłem wybrać się do Sztokholmu. Niestety zaledwie na jeden dzień, a w zasadzie to jedną, weekendową noc, no ale od czegoś trzeba zacząć. ;)

Tak jak to przeważnie w Skandynawii bywa – lot jest tani, potem już jest tylko gorzej, szczególnie jak się zbytnio nie lubi oszczędzać na noclegu. Wspomniany lot linią Ryanair odbywał się z podwarszawskiego Modlina do podsztokholmskiej Skavsty, trzeba więc było jakoś do i z tych lotnisk dotrzeć.


Warszawa – Modlin


Z samego południa Warszawy, żeby dostać się do EPMO, to już jest niemała wyprawa. Najpierw pociąg metra, potem Kolei Mazowieckich, a na końcu jeszcze kawałek autobusem. Odległościowo najkrótszy odcinek podróży do Szwecji okazuje się najdłuższym czasowo. W sumie na przebycie tych około 50 kilometrów potrzebuję aż dwóch godzin (z zegarkiem w ręku). No ale co zrobić, taki urok niskokosztowych lotnisk. Można sobie chociaż o parę groszy obniżyć koszt przejazdu, a potem też i na locie zaoszczędzić. ;)


Modlin – Skavsta


00 samolot Ryanair Warszawa Modlin Sztokholm Skavsta
Po dwugodzinnym dojeździe na lotnisko, trwający godzinę i dziesięć minut lot mija bardzo szybko. Wcześniej jeszcze udało mi się przetestować mobilną aplikację Ryanaira. W Szwecji zostaliśmy przywitani bardzo sympatycznie. Nawet jakaś pani z pieskiem wyszła wszystkim na powitanie. ;)

Słońce już powoli zachodziło, ale nie był to niestety koniec podróży. Trzeba się jeszcze było przesiąść w autobus Flygbussarna do miasta...

Skavsta – Sztokholm


Można niby trochę zaoszczędzić dojeżdżając autobusem do położonego przy lotnisku miasta Nyköping, w którym trzeba się następnie przesiąść w pociąg do Sztokholmu, ale to raczej tylko jak się sporo wcześniej wszystko zaplanuje i kupi bilet. Inaczej pociąg potrafi być bardzo drogi (albo sam coś źle szukałem).

Ja wybrałem bezpośredni autobus Flygbussarna, szczególnie że bilet kupowałem na dzień przed. Bilety nie są imienne, nie kupuje się ich na konkretny przejazd, po prostu są ważne aż trzy miesiące od daty zakupu. Trzeba je wydrukować, a potem zbliżyć kodem QR do czytnika w autobusie. Przy bilecie „return” ten sam bilet jest skanowany w jedną i drugą stronę. Właśnie taki RT sobie przez Internet kupiłem za 278 SEK, które się rozliczyły na 133 PLN.

Ważna uwaga: w drodze powrotnej, ze Sztokholmu na lotnisko, radzę się stawić na autobus co najmniej ze 20 minut przed czasem odjazdu! Autobusy te jeżdżą dość rzadko (są niby dopasowane do odlotów). Ten, którym ja jechałem, miał zaplanowany odjazd na godzinę 8:30, a sobie ruszył, jak gdyby nigdy nic, prawie dziesięć minut wcześniej. Dziwna sprawa, szczególnie że autobus nie był pełny, ani nic. Jakby się ktoś pojawił nawet te parę minut przez planowanym odjazdem, to już byłby w kropce. Kolejny autobus Flygbussarna ruszał dopiero po półtorej godziny, więc nie byłoby nawet szans, żeby zdążyć na ten samolot.

Sztokholm


Do Sztokholmu dotarłem już po zachodzie słońca. W zasadzie to widziałem to miasto tylko w świetle księżyca (schowanego ponad chmurami;). Ciężko nawet powiedzieć co dokładnie, ale zrobiło ono na mnie duże wrażenie. I to nawet pomimo sporej ilości trwających remontów.

Komunikacja miejska w Sztokholmie jest droga, ale nawet nie miałem potrzeby z niej korzystać. Do hotelu (Radisson Blu Strand) przeszedłem piechotą (20 min), a potem jeszcze się włóczyłem kilka godzin po mieście. :)

W trakcie popstrykałem trochę zdjęć, ale że była noc, a mam tylko aparat-małpkę Sony, to... wyszły jakie wyszły. Najlepiej oglądać bez powiększania, ewentualnie na komórce, w końcu teraz strony mobilne w modzie.
A sam chyba muszę pomyśleć nad jakąś lustrzanką (Canon czy Nikon?). :)

Niestety śniegu w Sztokholmie nie zastałem. Niedaleko hotelu, w parku Berzelii przechadzały się natomiast takie oto łosie:
01 losie w sztokholmie
Zmierzające w kierunku Królewskiego Teatru Dramatycznego (Dramaten lub The Royal Dramatic Theatre):
02 królewski teatr dramatyczny w sztokholmie dramaten
03 udekorowana ulica w sztokholmie
 Hotel Nobis, należący do grupy Design Hotels:
04 hotel nobis sztokholm
Wygląda niepozornie, ale to najlepszy według TripAdvisor hotel w Sztokholmie – Lydmar Hotel:
05 Lydmar Hotel stockholm
A to pewnie najstarszy – Grand Hôtel Stockholm, jedyny hotel w Szwecji należący do prestiżowej grupy The Leading Hotels of the World, skupiającej tylko najlepsze 5-gwiazdkowe obiekty:


Tutaj już Stare Miasto (Gamla Stan) i Zamek Królewski:
06 zamek krolewski w sztokholmie
A na wysepce obok – siedziba szwedzkiego parlamentu (Riksdaghuset):
07 parlament w sztokholmie
08 lew rzezba sztokholm
Jedna z wielu wąskich uliczek na Gamla Stan:
09 waska uliczka w sztokholmie
A były też wąskie i do tego niskie ;)
10 waska i niska uliczka w sztokholmie
Witryna sklepowa na Starym Mieście:
11 witryna sklepowa w sztokholmie konik z Dalarna
Jeden z symboli Szwecji - Konik z Dalarna (szw. Dalahäst)
Uwaga! Jedzie tramwaj w szwedzkiej wersji ;)
12 uwaga! jedzie tramwaj
Szwedzi podobno lubią torfowe whisky, nie dziwi więc obecność marki Ardbeg, a nawet i jej ambasady. Myślę, że bym się tam dobrze czuł... (w Szwecji i w Ambasadzie Ardbega;)
13 Ardbeg Embassy Stockholm
Tory kolejowe niedaleko Slussen, na południe od Gamla Stan:
14 tory kolejowe slussen stockholm
Tuż obok położony jest hotel Hilton Stockholm Slussen. Lokalizacja może wydawać się mało ciekawa, szczególnie że obok jeszcze jest droga szybkiego ruchu, ale hotel położony jest na tyle wysoko, że z jego okien może rozpościerać się całkiem ciekawy widok na Stare Miasto.
15 hotel Hilton Stockholm Slussen
Czy się zatrzymaliśmy akurat w tym hotelu czy nie, to będąc w Sztokholmie i tak koniecznie musimy się w jego okolicy pojawić. Wszystko za sprawą niesamowitego punktu widokowego (a w zasadzie dwóch).

Sztokholm - punkt widokowy Monteliusvägen


Żeby się do niego dostać najlepiej jest przejść koło Hiltona ulicą Guldgränd (inaczej się zresztą nie da) i wejść schodkami na górę. Możemy się obejrzeć i popodziwiać hotel od południowej strony ;)
16 hotel Hilton Stockholm Slussen od drugiej strony
Idziemy dalej prosto, chyba koło drugiej części tego hotelu. Dojdziemy do dość stromych schodków prowadzących w dół i do takiego rozwidlenia:
17 dzielnica Sodermalm rozwidlenie
Możemy iść właściwie dowolnie: albo bardziej w lewo (czyli ulicą Brännkyrkagatan) albo lekko w prawo (ulicą Bastugatan). Potem cały czas prosto aż do uliczki Blecktornsgränd, którą skręcamy w prawo. Dla ułatwienia wszystkie są na "B". ;)
18 dzielnica Sodermalm uliczki
18a dzielnica Sodermalm widok

Cała trasa dojścia do punktu widokowego wygląda więc mniej więcej tak: http://goo.gl/maps/EkW8B

A będziemy mogli podziwiać tam Sztokholm z takiej oto perspektywy:
19 punkt widokowy Sztokholm Monteliusvägen
20 punkt widokowy Sztokholm Monteliusvägen
Zdjęcia, a szczególnie takie... nie za doskonałe, nie oddają jednak w pełni tego niesamowitego widoku.

Wracając, ulicą Hornsgatan:
21 dzielnica Sodermalm powrot
22 dzielnica Sodermalm uliczki
Przy stacji metra Slussen znajdziemy jeszcze jeden punkt, a raczej taras widokowy. Znajduje się on nad zawieszoną wysoko nad ziemią restauracją Gondolen
23 sztokholm punk widokowy Gondolen
Zdaje się, że można bezpłatnie się tam dostać, trzeba tylko przejść na sam początek tej kładki (czyli tutaj), bo sama winda Katarina (Katarinahissen), która zresztą powstała w... 1881 r., jest nieczynna.

Wracając Gamla Stan natknąłem się zupełnie przypadkowo na spory, otwarty dziedziniec Brantingtorget o kształcie okręgu, z kobiecym posągiem („Morgon”, Ivar Johnsson, 1962 r.) na samym środku.
24 sztokholm dziedziniec Brantingtorget
Całość sprawiała jakieś takie mistyczne wrażenie, nie wiem czy to przez panującą ciszę, ciemność i tylko to punktowe oświetlenie, a przez to i padające cienie czy po prostu za dużo godzin spędziłem kiedyś grając w Diablo II. :)

Już nie mówiąc o tym, że potem jeszcze zahaczyłem o taką stację metra (Kungsträdgården):
25 sztokholm stacja metra Kungsträdgården
Wychodząc rano z hotelu mogłem przynajmniej przez te 20 minut spaceru do Dworca Centralnego (Stockholms Centralstation) zobaczyć kawałek miasta w lepszych warunkach oświetleniowych. Trzeba przyznać, że z takim błękitnym niebem wygląda jeszcze lepiej.

Zatoka Nybroviken i hotel Radisson Blu Strand:


26 sztokholm posąg koło kościoła Klary
27 sztokholm centrum handlowe Ahlens
Hotel Terminus, znajdujący się na wprost głównego wyjścia z dworca:
28 sztokholm hotel Terminus
Jeszcze jeden Radisson Blu (Royal Viking):
29 sztokholm hotel Radisson Blu Royal Viking
Tory kolejowe przy Dworcu Centralnym:
30 sztokholm dworzec centralny tory kolejowe
Przystanek Flygbussarny w stronę lotniska Skavsta, a w tle... kolejny Radisson (nowoczesny Waterfront):
31 sztokholm przystanek Flygbussarna i hotel Radisson Blu Waterfront
 Stockholm Skavsta wita, a w zasadzie to żegna.
32 welcome to stockholm skavsta airport

På återseende!


Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis:

6 komentarzy:

  1. W końcu coś napisałeś bo już się posucha zrobiła ;)....Trzeba było polecieć "TAM" Wizzairem...lata o 6.30 rano więc byłoby kilka godzin więcej na miejscu a cenowo chyba było podobnie (tzn. dyche więcej). Ja robię tak za miesiąc ale zostanę w Nykoping...w sumie całkiem ciekawa ta Skandynawia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe, no jakoś długo mi to zajmuje... ;)
    Jeszcze do Sztokholmu będę musiał wrócić, ale sam Nykoping też pewnie warto zobaczyć, szczególnie że odpada koszt/czas dojazdu :)
    Ja ogólnie lubię Skandynawię, w Szwecji to jeszcze byłem w Goteborgu (właśnie WizzAirem) kilka lat temu, ale to bardziej na festiwalu muzycznym (Way Out West), chociaż miasto też się udało zwiedzić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby nie było cała Szwecja jest piękna i widać naturalną przyrodę. Sztokholm robi niesamowite wrażenie. Zabytki i niezniszczone kamienice zachwycają swą sztuką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się zakochałam w Sztokholmie po zimowej wizycie. Wszyscy mówili: pojedź latem, jest jeszcze piękniej. Nie wierzyłam, bo co mogło być piękniejsze od zaśnieżonego Sztokholmu?
    Ale poleciałam. I rzeczywiście było jeszcze lepiej, słońce zachodziło na kilka godzin i ta zieleń... Dlatego polecam kolejną wizytę w letnich miesiącach. Nam się udało wizytę, dwie wizyty, zaplanować wcześniej, dlatego wybraliśmy podróż pociągiem z Nykoping do Sztokholmu. Podróży takim pociągiem nie zamienilabym na autobus ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie, mi trochę śniegu brakowało, bo teraz rzeczywiście bym chciał się jakoś latem wybrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłem w Sztokholmie we wrześniu zeszłego roku. W sumie też na parenaście godzin i rzeczywiście jest to piękne miasto, i będę musiał tam wrócić przynajmniej na cały weekend. Odnośnie autobusu to miałęm z nim ciekawą historię .

    Przychodzimy na autobus oczywiście na 10 minut przed odjazdem, dajemy wcześniej kupione bilety na powrót, i okazuję że już nie ma miejsca dla nas w autobusie :O . A za 2,5 godziny odlot samolotu. Facet sprawdzający bilety zaczął gdzieś dzwonić i pojechaliśmy na lotnisko taksówką na koszt Flygbussarny :D . Jak zobaczyłem koszt kursu po dojezdzie na lotnisko, to doznałem szoku bo wyszło coś w okolicach 1300 SEK a bilety kosztowały około 300 sek .

    P.S Oczywiście w Szktokholmie widziałem najładniejszą blondynkę w życiu :D a 30 parę lat mam na karku .

    OdpowiedzUsuń