poniedziałek, 9 marca 2015

Piechotą dookoła świata, czyli relacja z targów ITB Berlin 2015


Jeśli wybieraliście się do Berlina autobusem, to pewnie kojarzycie taką wielką halę ICC znajdującą się niedaleko dworca ZOB:
The Internationales Congress Centrum Berlin (ICC Berlin), fot. Alfred Englert
O targach turystycznych ITB Berlin słyszałem już wcześniej i sądziłem, że odbywają się one właśnie w powyższej hali. To rzeczywiście muszą być spore targi - myślałem sobie, wysiadając kilkakrotnie z autokaru Simple Express czy Ecolines. Otóż nie, rzut okiem na ich mapkę wyprowadził mnie z błędu. ITB to gigantyczne targi. W końcu największe w Europie, a nawet i na świecie. Zajmują łącznie 26 hal (czasem kilkupiętrowych) o łącznej powierzchni 160.000 metrów kwadratowych.
Tę już-nie-taką-wielką halę ICC widać po prawej stronie... ;)
Targi ITB Berlin trwały w tym roku od 4 do 8 marca. Ogólnie może je odwiedzić każdy, jednak pierwsze dni dostępne są wyłącznie dla branży oraz mediów, a dopiero w weekend (7 i 8 marca) otwarte zostały dla publiczności. Wstęp jest wtedy tańszy - w tym roku było to 12 EUR za dzień przy zakupie biletu z wyprzedzeniem oraz 15 EUR na miejscu.

Mnie udało się otrzymać bezpłatną akredytację blogerską, co wiązało się z szeregiem ułatwień życia. ;) Odwiedziłem targi w trakcie ich trzech pierwszych, a więc branżowych dni i postaram się zdać relację właśnie z perspektywy blogera, a do tego osoby, która dopiero pierwszy raz się na takie targi wybrała (i popełniła przez to parę błędów...;).

Wniosek o akredytację wysłałem chyba jakoś w grudniu zeszłego roku, a odpowiedź otrzymałem pod koniec stycznia. Nie ma podanych konkretnych wymagań co do statystyk odwiedzin itp., ale raczej nie jest ciężko taką akredytację zdobyć. Trzeba jednak mieć bloga związanego z tematyką podróżniczą.

Targi trwają codziennie od godziny 10 do 18 i najlepiej pojawiać się na nich jak najwcześniej. Czasem zresztą nie ma wyboru, jeśli chcemy skorzystać z bezpłatnego (dla branży i mediów) transferu którymś ze specjalnych autobusów. Przeważnie jeździły one na targi rano (tak gdzieś do godz. 10), a wracały dopiero po południu (mniej więcej od godz. 17). Goście wybranych hoteli również mieli swoje autobusy (ITB Hotel Shuttle).

Dojazd na targi ITB Berlin


Z Warszawy wyruszyłem autokarem Ecolines w nocy, dzień przed targami, żeby przed siódmą rano być już w Berlinie. Akurat ten nocny kurs obsługiwany przez Ecolines Estonia OU jest całkiem w porządku, bo wykonywany jest jakimiś nowocześniejszym autokarem ze sporą ilością miejsca na nogi czy ekranikami w każdym fotelu (o gniazdkach czy wi-fi nie wspominając). Niestety nie można tego samego powiedzieć o kursie powrotnym (a przynajmniej o tym o 14:00). Niby internet, gniazdka, a czasem nawet i ekraniki są, ale komfort podróży znacznie niższy. Jaki by to zresztą autokar nie był, to jednak ciężko się śpi w pozycji siedzącej.

Po dotarciu do stolicy Niemiec udałem się S-Bahnem na Alexanderplatz, a stamtąd było już tylko kilka kroków do hotelu w którym się (na pierwszą noc) zatrzymałem, czyli Park Inn by Radisson Berlin Alexanderplatz. Posiadam obecnie srebrny status w Club Carlson, ale niestety nie było szans na zameldowanie się już o godzinie 8:00 (zamiast o 15:00), także oddałem plecak i posiedziałem trochę w fotelu w lobby.

Okazało się, że hotel ma swojego shuttle busa jadącego na targi (brakowało tej informacji na stronie ITB), także z niego skorzystałem i po jakiejś godzinie jazdy (korki...) znalazłem się z resztą hotelowych gości na miejscu.

Targi ITB Berlin 2015 od środka


Z zewnątrz to nawet trudno się zorientować z jak ogromnym przedsięwzięciem ma się do czynienia. Dopiero po wejściu, idąc korytarzem między halami wypełnionymi ludźmi i różnorodnymi stoiskami z całego świata, gdy nagle ciężko się zdecydować do której wejść najpierw i plany zwiedzenia wszystkich hal po kolei szlag trafia, zostajemy tym wszystkim trochę przytłoczeni.

Niby teren targów jest całkiem nieźle oznakowany, ale tutaj to nawet i w jednej hali można się zgubić, szczególnie że czasem składają się one z dwóch czy trzech części. I potem nie wiesz w którą stronę iść, czy na pewno zwiedziłeś wszystkie stoiska, z której hali przyszedłeś, gdzie jest wejście do następnej oraz jak się nazywasz. ;)

Zbawienna dla nóg osób odwiedzających targi okazują się busy krążące między poszczególnymi halami, jednak mogą z nich korzystać wyłącznie osoby posiadające akredytację. ;)

Na targach działa niby darmowy internet wi-fi, ale był tak wolny, że właściwie nie dało się z niego korzystać. Dostęp do internetu miałem więc jedynie w centrum prasowym, w którym też mogłem skorzystać z komputera, gniazdek czy drukarki.

Trochę migawek z targów ITB Berlin 2015:
Główne wejście, od strony południowej, gdzie podjeżdżały wszystkie autokary
Portugalia
DüsseldorfKolonia, Bonn
Tanzania
Etiopia
Rwanda
Egipskie tańce
Kuwejt
Wielki Meczet Sheikh Zayed w Abu Dhabi
Dubaj
Szardża (Sharjah) - jeden z emiratów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich
Emirat/miasto/stolica ZEA - Abu Dhabi i jego rodowite mieszkanki ;)
Irak
Jemen
Bliżej niezidentyfikowane stoisko z Chin ;)
Wietnam
Hiszpańskie Bilbao - "miasto designu"
Wenezuela
Argentyna
Panama
Moja konkurencja, czyli TripAdvisor ;)
Rumunia
Niemcy
Polska
Kanał Elbląski
Polskie stoiska
Polska, jak widać, piłką ręczną stoi ;)
Szwajcaria
Słowenia
Jakiś piłkarz Arsenal Londyn na stoisku Wielkiej Brytanii ;)
Madagaskar
Mauritius
Republika Południowej Afryki
Botswana
Sudan
Jordania
Tancerki ze Sri Lanki ładnie prosiły o zdjęcie...
...więc zrobiłem jeszcze jedno ;)
Tutaj już niewiasty z Malediwów ;)
Tajlandia
Kolejka osób proszących mnie o recenzje hoteli w Tajlandii ;)
Doszło również do kłótni o to, który hotel zrecenzuję jako pierwszy ;)
Kambodża
Tajwan ze swoim fajnym logo ;)
What happens in Vegas, stays in Vegas... ;)
Peru
W końcu załapałem się na jakąś degustację alkoholu! ;) A konkretnie na peruwiański koktajl Pisco Sour
Stanowisko Hertz i darmowe lody cieszyły się sporym zainteresowaniem ;)
Bangkok
Znów trafiłem na Sri Lankę ;)
Jedzonko z Korei, niestety plastikowe ;)
Ogólnie po tym pierwszym dniu, a nawet i już gdzieś po godzinie 15 byłem taki padnięty i tak mnie głowa rozbolała, że zwątpiłem w dalsze zwiedzanie targów i głównie tylko czekałem na pierwszy autobus w stronę hotelu, szukając jakiegoś miejsca do siedzenia, a tych za dużo w sumie nie było.

Morał #1: Siedmiogodzinna podróż autokarem w nocy przed samymi targami to nie jest najlepszy pomysł. Jednak trzeba albo przyjechać dzień wcześniej albo wybrać jakiś poranny lot.

Ogólnie to planowałem zostać na trzy pełne dni targów, ale wtedy zdecydowałem się na skrócenie pobytu. Czego potem trochę żałowałem, ale jednak dwa dni to myślę, że są wystarczające na zwiedzenie (chyba) wszystkiego. ;)

Następnego dnia od razu po śniadaniu się spakowałem, bo oczywiście miałem na kolejny dzień zarezerwowany już inny hotel (Maritim Berlin), a że z targów wracałem dopiero wieczorem, to musiałem już wtedy opuścić pokój. Oznaczało to też taskanie się z bagażem na targi, bo nie opłacało mi się go zostawiać w hotelu i potem po niego wracać. Na szczęście szatnia w centrum prasowym okazała się darmowa, bo normalnie to zaledwie 2,50 EUR za kurtkę i 3 EUR za sztukę bagażu trzeba by było zapłacić. ;)

Morał #2: Codzienna zmiana hotelu, szczególnie jeśli jesteśmy zajęci od godz. 10 do 18, jest raczej męcząca. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mało kto wpadłby na taki pomysł, ale u mnie jednak ciekawość poznania kolejnego hotelu zwyciężyła nad komfortem. ;)

Do tego ilość bagażu codziennie rosła. Z targów ITB wracałem w końcu z wielką siatą pełną przewodników, folderów, mapek czy ulotek, która była chyba nawet i cięższa od mojego plecaka. ;) W sumie sporą zaletą Ecolines jest to, że można mieć nawet 2 czy 3 (odpowiednio mniejsze) bagaże "rejestrowane". Inaczej to chyba wszystko bym musiał zostawić.

Powodzeniem cieszyły się też na targach płócienne torby czy różne gadżety. Chociaż myślałem, że tych ostatnich jednak będzie trochę więcej. A może po prostu nie miałem farta. Do próbowania jakichś kulinarnych specjałów czy lokalnych alkoholi też w sumie niezbyt miałem szczęście. ;)

Morał #3: Lepiej przyjechać na targi z jakąś dużą, w połowie pustą walizą i brać pod uwagę znaczny wzrost wagi bagażu, szczególnie jeśli lecimy samolotem. Szkoda jednak nie skorzystać z często bardzo fajnie wydanych materiałów z danych państw/miast.

Linie lotnicze na ITB Berlin 2015:

Najlepiej moim zdaniem wyglądało stanowisko Emirates Airlines:
Na górze był jeszcze prezentowany salonik pokładowy, a także łazienka z prysznicem, która również znajduje się na pokładzie samolotów Emirates A380, dla pasażerów w pierwszej klasie
Można sobie też było posiedzieć w Emirates A380 First Class Suite
Nowy fotel w Airbusie A350 XWB w Business Class w Qatar Airways
Oraz ich fotel w A380 First Class
Lufthansa w wirtualnej rzeczywistości dzięki okularom Oculus
Fotele klasy biznes w rzeczywistej rzeczywistości ;)
Pierwsza klasa w Etihad Airways wygląda natomiast tak:
Vietnam Airlines
Klasa Business w Turkish Airlines
Podobno jeden z najlepszych pokładowych cateringów - DO&CO w Turkish Airlines
Były prezentowane też i inne środki lokomocji:
Mercedes z 1970 r.
Porsche Carrera
Volkswagen CC0 1L - prototyp z 2002 r.
A kto wie jaka to bryka? ;)
Kamper, czyli po amerykańsku - RV (recreational vehicle) od Forda do przemierzania USA ;)
A tutaj nowy Smart, który by się pewnie w bagażniku tego Forda zmieścił ;)
Po drugim dniu targów wróciłem jednym z busów na Plac Poczdamski (a dokładniej Leipziger Platz), a potem w kilkanaście minut doszedłem (już dość mocno obładowany bagażami) do hotelu Maritim, który oczywiście się okazało, że też miał swojego busa, podjeżdżającego pod same drzwi... ;) Na szczęście sam hotel mi te wszystkie trudy wynagrodził rewelacyjnym club loungem, o którym jeszcze oczywiście będę pisał. ;)

Trzeciego dnia to już tylko wpadłem na targi, bo miałem zaledwie jakieś 2-3 godziny. Także raczej mogłem jedynie sprawdzić czy rzeczywiście wszystkie hale odwiedziłem, chociaż to też nie było takie proste w tak krótkim czasie. Przynajmniej już się trochę lepiej zacząłem orientować co gdzie się znajduje i pewniej się czułem w korzystaniu z busów jeżdżących między halami. ;)

No i w końcu... sieci hotelowe ;)
Choice Hotels
Marriott
Maritim Hotels
Luksusowe Oberoi Hotels & Resorts
Hyatt
Melia Hotels
Taj Hotels
Wyndham Hotel Group
Louvre Hotels
Rixos Hotels
Kempinski Hotels
Kerzner International
Accor Hotels
Że Paramount robi filmy to wiedziałem, ale że hotele, to już nie ;)
Hilton Hotels
Chyba najładniejsze stanowisko ze wszystkich sieci należało do hoteli Starwood
Design Hotels
IHG... ;)
Podsumowując, targi ITB Berlin to zdecydowanie bardzo ciekawe, nawet jeśli dość męczące przeżycie. Na pewno warto mieć je na uwadze, jeśli ma się plany na odwiedzenie konkretnych miejsc i zebranie informacji z pierwszej ręki. Jeśli idzie się bardziej na żywioł, to też nie wróci się z tych targów rozczarowanym. W końcu można w te kilka dni "zwiedzić" cały świat, poznać różnorodne kultury i sporo rzeczy się dowiedzieć. Teraz pozostaje już tylko odwiedzić wszystkie te miejsca w realu... ;)


Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis:

8 komentarzy:

  1. U mnie to już Targi weszły w tzw. Krew. Obczajone mam busy linie S i kursy. Pomiędzy halami jeżdżą autobusy. Dosyć często. Jak się ułoży wcześniej trasę gdzie chce się być to można w ciągu jednego dnia obejść całe Targi. Polecam dokładnie przestudiowanie planu przed wyjazdem na ITB.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie podali jakiś nowych sposobów na darmowe wysokie statusy w programach hotelowych, ewentualnie SM:>

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele stoisk, patrząc po Twoich zdjęciach, jest bardzo podobnych do tych z WTM w Londynie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie nie, jakoś biednie w tych sieciach hotelowych, jedyne co podawali to swoje długopisy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Za którymś razem to zdecydowanie już musi być łatwiej z orientacją w terenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No pewnie wykorzystują te same wiele razy, Emirates to już od iluś lat mają na ITB to globusowate stoisko, z tego co widziałem na zdjęciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłem pierwszy raz na tych targach i powiem szczerze że przeżycie niesamowite, byłem z wycieczką więc mieliśmy czas od 10 do 18 i pod koniec faktycznie nogi domagały się odpoczynku, jest to cały świat w pigułce. Najbardziej uwiodło mnie stoisko Panamy gdzie po przełamaniu wstydu razem z koleżanką zatańczyliśmy do granej na żywo muzyki. Polaków mnóstwo, ludzie naprawdę mili i pomocni, jak również rozlokowane na terenie targów punkty informacyjne okazały się pomocne. Co do busów to normalnie można było wejść i kierowca zawoził nas do hali której chcemy. Artykuł świetny . Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki, również za podzielenie się opinią :)
    Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń