piątek, 12 października 2018

RECENZJA: Niedzielny Brunch "Folk Love" w Hilton Warsaw

Hilton Warsaw - Sunday Brunch - Folk Love - Hotel Spotter
Korzystacie z brunchy podczas pobytów w hotelach? Albo nawet i nie będąc akurat gościem hotelowym? Mi się parę razy już zdarzyło i muszę przyznać, że jest to całkiem fajne rozwiązanie. Szczególnie, gdy brakuje pomysłu na niedzielny obiad lub po prostu nie chce się nam go przygotowywać (a tym bardziej po nim sprzątać). Niedzielny brunch może też być dobrą alternatywą dla organizowania w domu jakiejś imprezy, np. rodzinnej.

W warszawskim hotelu Hilton przy ul. Grzybowskiej 63, niedzielny brunch od września organizowany jest w nowej odsłonie i pod nazwą Folk Love - Smaki Tradycji. Co niedzielę, od 13:00 do 17:00 odbywa się on w głównej hotelowej restauracji Meza. Aktualnie króluje tu więc polska kuchnia, jednak w bardziej nowoczesnym, niż tradycyjnym wydaniu. Co akurat mnie ucieszyło!

Niedzielny brunch w hotelu Hilton Warsaw
Cena brunchu w Hilton Warsaw to 169 PLN za osobę dorosłą, o połowę mniej za dziecko do lat 12, a dzieci do lat 6 jedzą natomiast za darmo. Wydaje mi się, że jest ona przystępna, szczególnie jak na dobry hotel w centrum Warszawy. A do tego wliczone jest w nią wino oraz piwo.
Restauracja Meza znajduje się na parterze hotelu Hilton, tuż przy jego lobby, od którego odgrodzona jest szybą. Akurat organizowane były tam jakieś targi kosmetyczne, więc w samym lobby było dość hałaśliwie, na szczęście nie miało to zbytniego wpływu na restaurację. Oprócz może jedynie tymczasowych stoisk, które zasłoniły widok na tą fajnie na co dzień wyglądającą przestrzeń hotelu.

Na brunchu witani jesteśmy kieliszkiem wina musującego. Restauracja Meza podzielona jest na dwie, a właściwie to trzy główne strefy. Największą - z elegancko nakrytymi stolikami. Dalej znajduje się strefa z jedzeniem, a na końcu jeszcze kącik dla dzieci. Skupię się teraz na najważniejszej, czyli tej środkowej. ;)

Menu w formie bufetu ładnie się prezentuje. Jedzenie znajduje się w ceramicznych półmiskach, garnkach, na deskach czy w drewnianych beczkach. Rozmieszczone są one wśród siana czy świeżych ziół. Dekoracja rzeczywiście wygląda swojsko, a co najważniejsze - dania prezentują się bardzo apetycznie. Przynajmniej dzięki temu nie byłem jedyną osobą robiącą zdjęcia jedzeniu. :)

Do tego wybór dań był bardzo duży! Na zimno dostępne były m.in. sałatki takie jak: tradycyjna jarzynowa; z kaszą i krewetkami; z szynki, wędzonego sera z piklami oraz sosem jogurtowym; ziemniaczana z porem i ogórkiem kiszonym czy buraczana z kozim serem i pestkami dyni.
Faszerowane jajka na pierwszym planie, a w tle warzywa, z których można sobie zrobić sałatkę:
Tatary - z łososia, wołowy oraz ze śledzia, wraz z dodatkami:
Nie mogło także zabraknąć serów, a szczególnie oscypka. Pojawiły się również trochę i mniej dla polskich stołów tradycyjne, czyli np. tarty parmezan czy sery pleśniowe.
Do tego pieczywo z wieloma różnymi pastami czy smalczykiem.
Dużo miejsca zajmowały też różnorodne wędliny czy kiełbasy.
Pescowegetarianie również nie powinni być zawiedzeni. :)
Z dań na gorąco serwowana była natomiast pieczona szynka wraz ze świetnymi kopytkami oraz sosem musztardowym.
Zupy: bardzo smaczny żurek oraz zupa dyniowa, której nie próbowałem.
Dostępnych było także sporo innych dań na ciepło:
Pierogi ruskie
Kasza pęczak
Ciecierzyca w pomidorowym sosie
Jeszcze jedne pierożki
Ryba w pomidorowej salsie
Pieczone ziemniaczki
Gołąbki
Kaczka
Brokuły z migdałami


Jeszcze jedna ryba, w koperkowym sosie
Z napoi dostępne były m.in. soki (których nie widziałem nigdzie wystawionych), woda oraz napoje gazowane typu: coca-cola, fanta czy sprite. Do tego jeszcze herbaty oraz kawa z ekspresu.
Jeśli chodzi o alkohole, to w cenę brunchu wliczone jest piwo oraz wino (Sendero de Chile: Carmenere oraz Chardonnay), akurat jednej z moich ulubionych winnic - chilijskiej Concha Y Toro, produkującej m.in. całkiem popularne Casillero del Diablo (polecam wizytę w Biedronce z ok. 30 zł w kieszeni:).
Po skosztowaniu wielu świetnych potraw przypomniałem sobie, że tuż przy wejściu do restauracji znajdowało się jeszcze stanowisko pełne deserów. Ciasta, tarty, tort bezowy czy babeczki to tylko niektóre z nich.
Pączki oraz szarlotka na ciepło
Tak jak lubię sobie wszystkiego chociaż po trochu popróbować, tak na niedzielnym brunchu w hotelu Hilton Warsaw nie było to zbytnio możliwe. :) Wśród dań, których spróbowałem nie było natomiast żadnego, które by mi nie smakowało.
Tatary oraz sałatki
Pieczywo z pastami oraz tartym parmezanem
Pełen mięsa żurek z jajkiem
Pieczona szynka z kopytkami
Miks dań na gorąco
Sery z żurawiną
Ciasta
Jedynie nie do końca podszedł mi koktajl mleczno-owocowy, ale nie jestem ich wielkim fanem. Wolę jednak koktajle z samych owoców, chociaż pretensje powinienem mieć głównie do siebie, że właśnie o taki nie poprosiłem. ;)
Patrząc jeszcze na ulotkę reklamującą niedzielny brunch Folk Love (którą umieściłem na początku tego posta), widzę że powinno być jeszcze dostępne menu dla dzieci (w tym lody, słodycze, gofry, racuchy czy stacja z czekoladą) i może właśnie tak było w tym dziecięcym, całkiem sporym, kąciku. Dla najmłodszych prowadzone są także animacje.

Na pewno nie było natomiast muzyki na żywo. Atmosfera na brunchu była, tak czy inaczej, sympatyczna, a to i tak jedzenie grało pierwsze skrzypce (see what I did there?:). Aż dziwne, że restauracja nie była bardziej zapełniona gośćmi, szczególnie że cena jak na niedzielny brunch w centrum Warszawy wydaje się być przystępna. Ja, w każdym razie, polecam!

Rezerwacji brunchu dokonać można pod numerem telefonu +48 22 356 55 55 lub tym adresem mailowym.

A gdyby ktoś był ciekaw mojej recenzji hotelu Hilton (wprawdzie już sprzed kilku ładnych lat) oraz znajdującego się w nim saloniku, to zapraszam do przeczytania poniższych postów:
Recenzja hotelu: 4* Hilton Warsaw Hotel & Convention Centre
Salonik Executive Lounge w hotelu Hilton Warsaw


Zostałem zaproszony przez hotel Hilton Warsaw w celu zrecenzowania ich niedzielnego brunchu, jednak zawarte w poście opinie są moje własne, a sam hotel nie miał na nie wpływu. :)


Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz