wtorek, 12 listopada 2019

WIETNAM: Na co uważać i jak dałem się oszukać i okraść z telefonu...

Wietnam to wspaniały kraj, w którym spędziłem prawie miesiąc czasu odwiedzając zarówno Hanoi, jak i Sajgon (a właściwie to Ho Chi Minh City), a w międzyczasie także i Da Nang oraz Hoi An. Wszystkie te miasta pełne są bardzo życzliwych, sympatycznych i pomocnych osób. Niby to Tajlandia określana jest jako "kraina uśmiechu", ale Wietnam wcale jej w tym nie ustępuje, a nawet i ten "uśmiech" jest tu generalnie bardziej szczery.

Niestety nie wszystko jest takie różowe i wśród tych wielu bezinteresownych osób trafiają się czarne owce. I to niekiedy w dużych ilościach, szczególnie w najbardziej turystycznych miejscach (i w największych miastach). Cieszę się, że to Tajlandia była pierwszym odwiedzonym przeze mnie krajem w Azji Południowo-Wschodniej, bo Wietnam to już jest jednak skok na głęboką wodę. Nie pamiętam przynajmniej żeby w Bangkoku czyhało na turystę aż tyle pułapek. Może oprócz niezbyt groźnego "tuk tuk scam" o którym pisałem w obszernym poradniku: BANGKOK, Tajlandia: informacje praktyczne i porady!

Wyjazd do Wietnamu bez zrobienia chociaż minimalnej ilości researchu przed podróżą, najprawdopodobniej skończyłby się co najmniej nieciekawie. Szczególnie dla naszego portfela. Sam dość sporo się naczytałem (blogów) i naoglądałem (YouTube'a) nie tylko o tym co zjeść, ale też i na co uważać w Wietnamie. I rzeczywiście, wiele z tych oszustw widziałem potem na własne oczy. A dzięki temu, że byłem ich świadom, udawało mi się ich unikać. Skutecznie, aż do ostatnich dwóch dni przed powrotem do kraju, ale o tym pod koniec wpisu...

Poniżej przedstawię listę najpopularniejszych scamów/oszustw/pułapek, które czyhają w Wietnamie na turystów. Po lekturze tego posta ryzyko, że ktoś Cię oszuka powinno spaść raczej do zera. No, z małym marginesem błędu. :)

niedziela, 3 listopada 2019

Recenzja hotelu: Courtyard by Marriott Brno

Courtyard by Marriott Brno - recenzja hotelu - Hotel Spotter
Brno - drugie pod względem wielkości miasto Republiki Czeskiej. Nigdy wcześniej go jakoś nie miałem okazji odwiedzić, mimo że w Czechach byłem już nie raz i nie jeden smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou w swoim życiu zjadłem. Kilka miesięcy temu (w trakcie "majówki") ten błąd na szczęście już naprawiłem i nocnym kursem Flixbusa bezpośrednio z Warszawy wybrałem się do stolicy Moraw.


Courtyard by Marriott Brno