Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boeing 777-300ER. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boeing 777-300ER. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 lipca 2021

RELACJA z lotów: Sajgon - Warszawa na pokładzie linii Emirates oraz koczowanie na lotnisku w Dubaju z biletem "stand-by" w ręku

Sajgon - Dubaj - Warszawa na pokładzie linii Emirates - relacja z podróży
Mój powrót z Wietnamu, jeszcze na długo przed tym jak komukolwiek się śniły koszmary o ogólnoświatowej pandemii, nie należał do najszczęśliwszych ani najłatwiejszych podróży. Pech zaczął się już na dwa dni przed wylotem, kiedy to ukradziono mi telefon komórkowy, a więc urządzenie bez którego ciężko się obyć, szczególnie w podróży solo. O tej niezbyt miłej przygodzie (oraz innych rzeczach, na które trzeba uważać w Wietnamie) przeczytacie w tym poście. Jeśli ktoś przegapił, to podlinkuję także moją relację z lotów do Hanoi (również na pokładzie Emirates) oraz z lotów wewnętrznych po Wietnamie (linią Jetstar Pacific).

piątek, 1 stycznia 2021

RELACJA: Warszawa - Dubaj - Hanoi w klasie ekonomicznej linii Emirates

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze można było swobodnie latać samolotami, wybrałem się linią Emirates z Warszawy do Wietnamu. Była to już moja ostatnia możliwość skorzystania ze zniżkowych biletów dla członków rodziny pracownika tej bliskowschodniej linii lotniczej. Bilety kosztowały grosze, jednak znów były one typu „stand-by”, czyli bez gwarancji miejsca. Bardziej szczegółowo możecie o nich przeczytać w mojej relacji z podróży do Tajlandii również na pokładzie Emirates. Jest też tam przykład tego, jak niepewne mogę być te bilety, chociaż to dopiero wracając z Wietnamu mogłem się poczuć jak Tom Hanks w filmie „Terminal” Spielberga.  Ale o tych moich przygodach – trochę później.

Planowałem zwiedzić trochę Wietnamu, więc bilety kupiłem w opcji „multi-city” – z Warszawy leciałem do Hanoi (oczywiście, skoro to Emirates, to z przesiadką w Dubaju), ale wracałem już z Sajgonu (Ho Chi Minh). W międzyczasie musiałem więc jeszcze pokonać ponad 1100 kilometrów (w linii prostej) dzielące oba te miasta. Pomogły mi w tym jednak wietnamskie tanie linie lotnicze Jetstar Pacific.

W Wietnamie chciałem spędzić miesiąc, czyli tyle na ile maksymalnie pozwala e-wiza, o którą trzeba aplikować jeszcze przed podróżą. Wspomniałem o niej więcej w tym poście, ale jeśli ktoś szuka szczegółowych informacji o różnego rodzaju wietnamskich wizach, to polecam wpis na blogu Plecak i Walizka. Chociaż aktualnie o podróży do Wietnamu można sobie tylko pomarzyć (ewentualnie poczytać o niej na blogu).


poniedziałek, 22 października 2018

RELACJA: Warszawa - Dubaj - Bangkok w klasie ekonomicznej linii Emirates

Relacja z lotów: Warszawa - Dubaj - Bangkok w klasie ekonomicznej linii Emirates
Minęło już trochę czasu od mojej podróży do Tajlandii na pokładzie linii Emirates i powoli znów zaczyna mnie ciągnąć w stronę Azji Południowo-Wschodniej. Zanim jednak kolejny raz polecę w tym kierunku, to sobie chociaż powspominam, jak to było poprzednim razem. A czy da się to zrobić lepiej niż pisząc relację z tych lotów na bloga? Nie, nie da się! :)

Z poniższego posta podsumowującego wszystkie moje loty na trasie Warszawa-Bangkok-Warszawa dowiesz się... Jak wygląda podróż do Tajlandii w klasie ekonomicznej linii Emirates. Co trzeba zrobić, gdzie iść oraz co się dzieje z bagażem, jeśli mamy lot z przesiadką w Dubaju (lub na innym lotnisku). Jak się lata (nowiutkim) Airbusem A380, czyli największym samolotem pasażerskim świata. Jak wygląda lot siedząc na górnym pokładzie tej maszyny i czym się różni od podróży na dolnym pokładzie. Które miejsce wybrać, żeby poczuć się prawie jak w biznes klasie. Co to są tzw. bilety standby, na jakie zniżki lotnicze mogą liczyć znajomi oraz rodzina pracowników Emirates oraz czemu nie wpuszczono mnie raz do samolotu... :)

sobota, 4 listopada 2017

RELACJA: z Warszawy do Dubaju (i z powrotem) na pokładzie Boeinga 777-300ER linii Emirates (w klasie ekonomicznej)

Wstyd się przyznać, ale minął już ponad rok od mojej podróży do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, także chyba jest już najwyższa pora, żebym się z Wami podzielił wrażeniami z odbytych lotów. Była to moja pierwsza przygoda z liniami Emirates oraz pierwszy lot szerokokadłubowym samolotem. Nie będzie to więc pewnie za ciekawa lektura dla samolotowych wyjadaczy, ale może znajdą się inni zainteresowani. :)

Przynajmniej z recenzją hotelu, w którym nocowałem, czyli InterContinenral Dubai Marina (oraz dostępnego w nim saloniku club lounge) tyle się nie ociągałem. :)