czwartek, 12 marca 2015

Recenzja hotelu: 4* Park Inn Berlin Alexanderplatz


Ten 41-piętrowy, mierzący 125 metrów (wysokość do dachu) wieżowiec jest jednym z najwyższych budynków w Berlinie oraz najwyższym w stolicy Niemiec hotelem. Zatrzymałem się w nim podczas pierwszego dnia targów turystycznych ITB Berlin 2015.
Wyszedłem zrobić zdjęcie... akurat na paręnaście minut zaczął sypać śnieg z deszczem ;)
Park Inn znajduje się na samym placu Aleksandra, kilka kroków od stacji S-Bahn. Trudno go tam nie zauważyć. ;)
Zdjęcie z jednej z poprzednich wizyt w Berlinie w 2013 r.


Park Inn Berlin Alexanderplatz


W hotelu pojawiłem się już o 8 rano. Doba zaczynała się o godz. 15 i niestety nie było możliwości zameldowania się o tak wczesnej porze. Posiedziałem trochę w lobby, jak już znalazłem wolny fotel, których było zdecydowanie za mało jak na taki ogromny hotel. Zostawiłem bagaż w przechowalni i udałem się hotelowym busem na targi. Dostałem też nieaktywną kartę-klucz, żeby móc z tego shuttle busa za darmo skorzystać.

Jak już dotarłem na miejsce targów (po godz. 10), to dostałem maila, że mój pokój jest gotowy... ;)

Także gdyby nie to, że do hotelu wróciłem dopiero wieczorem, to można by powiedzieć, że status Silver w Club Carlson się przydał. Do tego dostałem też upgrade do pokoju standardowego z widokiem "na miasto" (czyli od strony wieży telewizyjnej - Fernsehturm).
Widok z pokoju na 18. piętrze
Rezerwacja (dokonana na TravelPony) była już z góry opłacona. Musiałem jednak okazać kartę (przeszła debetowa) w celu zrobienia blokady. Powinienem też zapłacić podatek miejski (w tym przypadku 3 EUR), ale że powiedziałem, że jest to wyjazd w celach biznesowych (musiałem też wypełnić jakiś formularz), to ta opłata została zniesiona.

Hotel Park Inn Berlin Alexanderplatz podobnie jak i warszawski Novotel Centrum (który zresztą również powstał w latach 70. ubiegłego wieku) posiada dwa zestawy wind - jedne jeżdżące gdzieś do 20. piętra oraz osobne, którymi można się udać na wyższe piętra.

Mój pokój - 1805 - znajdował się na 18. piętrze. Powitano mnie jabłkiem, pomarańczą, małą wodą oraz... miechunką. ;)
Może i nie grzeszył wielkością, ale był całkiem ładnie urządzony, szczególnie jak na taki już dość wiekowy hotel.
Układem dość mocno przypominał PURO we Wrocławiu. Tutaj nawet łazienka była bardziej otwarta, ale przynajmniej zasłonka szła dookoła niej, a nie tylko dzieląc pokój na pół. Toaleta był natomiast schowana za drzwiami/mleczną szybą.
Niestety w łazience brakowało wieszaków, były tylko takie przy umywalce.

W pokoju znajdowała się dość spora szafa, sejf oraz minibar. Brakowało czajniczka - to jakoś dość częsta przypadłość, jeśli chodzi o hotele w Berlinie. ;)
Niestety w hotelu nie ma darmowego internetu. Udało mi się znaleźć jakiś tylko w lobby, ale to raczej nie był nawet hotelowy.
Ceny internetu...
"Podwójne łózko" w pokoju było tak naprawdę dwoma łóżkami ze sobą złączonymi. Po jego dwóch stronach znajdowały się półki oraz kontakty.
Na trzecim piętrze w hotelu dostępna była siłownia oraz sauna. Niestety, można się było do nich dostać jedynie windami jadącymi na najwyższe piętra, także jeśli bym chciał z niej skorzystać, to bym musiał zjechać na dół do lobby i dopiero przejść do drugiej windy. No i jeszcze skorzystać tam z szatni.

Już nie mówiąc o tym, że byłbym wtedy narażony na widok facetów w makijażach i damskich ciuszkach, bo na samej górze hotelu akurat odbywała się jakaś impreza "drag queen". :))

Hotelowe śniadanie niezłe, całkiem szeroki wybór:
Nie widziałem nigdzie ekspresu do kawy, ale poprosiłem o latte macchiato i je po chwili otrzymałem. Chociaż było raczej takie sobie. :)
Na dachu hotelu znajduje się taras widokowy (Panorama Terrace), wstęp tam jest płatny - 4 EUR za osobę.

Hotel pożegnałem korzystając drugi raz z ich autobusu jadącego na targi. Tym razem kierowca miał mniej szczęścia, bo przed samym Messe Berlin chyba mu się pomyliło i źle skręcił i od razu zatrzymała go policja. :p

PS. Fani Primarka i jego niskich cen ubrań i akcesoriów byliby zadowoleni z pobytu w tym hotelu - Primark Berlin Alexanderplatz znajduje się na terenie tego samego kompleksu. Już nie mówiąc o zlokalizowanym niedaleko lobby Burger Kingu. :)


Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis:

3 komentarze:

  1. Wygląda bardzo fajnie. A dlaczego wybór padł akurat na sieć CC?

    OdpowiedzUsuń
  2. No już ten hotel wpadł mi w oko dłuższy czas temu :) Ogólnie to chciałem sprawdzić co tam dostanę za status Gold w CC, tyle że zapomniałem, że to już marzec i będą miał tylko Silver :))
    Wstępnie miałem zarezerwowany pokój 2-os. bez śniadania, ale potem się pokazał na TravelPony pokój 1-os. ze śniadaniem, nawet trochę tańszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Croissant przeciągnięty dosłownie 2 minuty ;) A tak swoją drogą to hotel zwraca na siebie uwagę, ale to jednak nie Radisson ;)

    OdpowiedzUsuń