czwartek, 8 września 2016

Recenzja hotelu: Hotel Sadova, Gdańsk

Designerski hotel Sadova w Gdańsku otworzył swoje drzwi w połowie czerwca tego roku. Zostałem zaproszony do jego odwiedzenia jakiś tydzień później. Trochę wstyd, że recenzja dopiero teraz się ukazuje, ale powiedzmy, że nie chciałem narażać hotelu na pełne obłożenie już od samego jego startu... :)
Ten czterogwiazdkowy hotel jest bardzo dobrze położony. Przy ulicy Łąkowej, kilka minut piechotą od Starówki. Niewiele dłużej się idzie z hotelu do Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, który też był celem mojego pobytu w Trójmieście. Na upartego można także dojść piechotą na sam dworzec PKP/PKS, ale nie ma takiej potrzeby - prawie pod samym hotelem znajduje się przystanek komunikacji miejskiej. Uratowało mi to tyłek, podczas gdy Uber się mocno spóźniał (niestety nie jeździło ich wtedy za dużo w Gdańsku), a czas do odjazdu do Warszawy zbliżał się nieubłaganie.

Hotel Sadova, Gdańsk
(oficjalna, TripAdvisor(#38/82), Booking)


Pokój


Zameldowanie w hotelu Sadova przebiegło szybko i w sympatycznej atmosferze. Otrzymałem pokój nr 407, który okazał się obszerny. Cały hotel jest bardzo ciekawie urządzony, a i pokoje nie są od tego wyjątkiem.
Wystrój raczej minimalistyczny, z rzucającymi się w oczy elementami, takimi jak "poplamiona" w jaskrawe barwy i geometryczne wzory wykładzina.
Łóżko raczej nie za szerokie, ale może po prostu ktoś tu się przyzwyczaił do szerszych niż dłuższe łóżek w niektórych pięciogwiazdkowych hotelach. Wygodne, chociaż bardziej dla amatorów twardych materacy. :)
Kontakty przy obydwu stronach łóżka. Szkoda jedynie, że żaden kontakt w pokoju nie działał po wyjęciu karty z czytnika.
Pewnie to dlatego, że testowany hotel został dopiero co otwarty, ale w moim pokoju nie było minibarku, a dokładniej to lodówki w szafce, w której powinna być.
Z dostępnością samego cennika był mniejszy problem. :)
 Nie brakowało też dwóch małych butelek darmowej wody.
Nie było natomiast w pokoju sejfu i chyba ogólnie nie są one w nie wyposażone.

Widok z okna (w tym przypadku od tyłu hotelu) nie za specjalny. Okolica jednak cicha, mimo bliskości jednej z głównych arterii komunikacyjnych.

Łazienka


Łazienka całkiem spora, z obszerną kabiną prysznicową. Ascetycznie, ale interesująco urządzona.

Basen i siłownia 


Basen w hotelu Sadova trochę mnie rozczarował. Ale tylko dlatego, że nie był tak wściekle czerwony jak na wizualizacjach. Ale i tak bardzo oryginalnie wyglądał, a do tego świetnie się sprawdził podczas panujących wtedy rekordowych upałów. Chociaż niby nowy obiekt, a tu taka wielka pajęczyna w kącie już wisi... :)

Na basen zjechać można osobną windą, chociaż w pokoju nie ma szlafroków. Można się ewentualnie przebrać w szatni obok.
Przy basenie znajdowała się jeszcze mała sauna infrared. Do tego za szybą niewielka siłownia.
Strefa wypoczynkowa czynna jest od godz. 7 do 21.

Bar


Kilka godzin dłużej odpocząć można potem w cocktail barze:

 Śniadanie


Śniadanie w hotelu Sadova serwowane jest w godz. 6:30-10:30 (i do 11:00 w soboty i niedziele) w świetnie wyglądającej Restauracji Papieroovka:
Najbardziej chyba podobały mi się te wiszące lampy:

Gdyby się ktoś nad taką zastanawiał, to jest to lampa VERTIGO projektu Constance Guisset dla PETITE FRITURE. :)

Równie ładne jak te lampy było też śniadanie. A co więcej - bardzo smaczne!
Nie mogło zabraknąć wędzonej ryby:
Nawet jakieś carpaccio wołowe się pojawiło, niestety dopiero pod sam koniec śniadania, jak już wychodziłem, więc tylko udało mi się cyknąć fotkę.
Mój zestaw śniadaniowy (po środku bardzo smaczna sałatka m.in. z serem  pleśniowym, orzechami włoskimi i winogronami):
Na ciepło:
Na deser owoce oraz bardzo dobre ciasta. Do tego kawa z ekspresu, smaczne soki.

Podsumowanie


Sadova jest bardzo fajnym hotelem. Cieszącym oko, dobrze zlokalizowanym, z wysokiej jakości śniadaniem oraz możliwością potaplania się w basenie. :)

Tak krótko po otwarciu spodziewałem się raczej jakichś niedociągnięć, ale pobyt był bardzo przyjemny i nie mam się do czego przyczepić. Z chęcią bym do tego hotelu (czy ogólnie do Trójmiasta) jeszcze wrócił i cieszę się, że powstają takie nieoczywiste obiekty, które zdecydowanie można nazwać designerskimi.

Ktoś już może też nocował w tym hotelu? Jak wrażenia? :)


Noc spędziłem na zaproszenie hotelu Sadova, ale wyrażone w recenzji opinie są moje własne! :)


Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz